Przejdź do głównej zawartości

PKB to najlepszy wskaźnik ekonomiczny

 Największy trend wśród ekonomistów to krytyka koncepcji produktu krajowego brutto (PKB). Swoje perory opierają głównie na tym, czym PKB nie jest. Dlatego warto odczarować sofizmaty i dogmaty w tej materii.

Co liczy PKB?

Produkt krajowy brutto mierzy całkowitą wartość rynkową końcowych towarów i usług, które są wytwarzane na określonym obszarze w określonym czasie. Innymi słowy, PKB pozwala obliczyć wielkość produkcji w danym okresie. Niemal zawsze podaje się PKB w cenach realnych, aby uwzględnić wpływ inflacji [1].

Początek myślenia o produkcji państwa

Mimo że pierwsze prace nad pomiarem produkcji podjęto w siedemnastowiecznej Irlandii [2], to dopiero w Stanach Zjednoczonych w latach 30. narodziła się współczesna koncepcja PKB. Wcześniej pozyskiwane dane były nieporównywalne w czasie.

W teorii PKB można liczyć, wykorzystując dane dotyczące produkcji (suma dochodów i kosztów w procesie produkcji [3]), dystrybucji (suma wartości dodanej na każdym etapie procesu produkcyjnego) albo konsumpcji (suma wszystkich wydatków użytkowników końcowych/końcowych odbiorców). Jednak w praktyce wykorzystuje się różne dane i dokonuje się odpowiednich korekt czy przekształceń.

Czego nie liczy PKB?

Dla PKB nie ma znaczenia cel produkcji. Nie jest istotne czy produkcję przeznaczono na konsumpcję, inwestycję w zapasy czy też środki trwałe, czy wymiany zużytych środków trwałych. To wszystko liczą inne statystyki.

Bez amortyzacji

Produkt krajowy netto (PKN) jest pomniejszonym PKB o zużycie, zestarzenie albo zniszczenie środków trwałych (amortyzację). Jednak jest to czasochłonne w obliczeniu. Mimo że niewątpliwie PKN jest dokładniejszą miarą produkcji, nie pozwalałaby na efektywne wykorzystanie PKN jako informacji rynkowej. Informacja byłaby za późno dostępna dla stron.

Kapitał nie ma narodowości

Ponadto PKB uwzględnia całą produkcję bez względu na właściciela przedsiębiorstwa. Na przykład polski producent z fabryką w Niemczech, wlicza produkcję w niemieckiej fabryce do niemieckiego PKB.

Bez szarej strefy i pracy nieodpłatnej

W końcu PKB na ogół nie liczy szarej strefy czy pracy nieodpłatnej. W ostatnich latach niektóre elementy szarej strefy zaczęły być wliczane do produktu krajowego. Jednak dalej PKB nie liczy nierynkowej produkcji. Dlatego gospodarki o gorzej rozwiniętych strukturach rynkowych (czy jak to mawiał Kołodko, gospodarki emancypujące [4]) mają większe możliwości do dużych i szybkich wzrostów PKB.

O co więc chodzi?

Produkt krajowy brutto jest tylko jedną liczbą. Zgrabnie i szybko pozwala obliczyć, czy jest lepiej w porównaniu z poprzednim okresem. Granice obliczeniowe są jasno postawione. Jest jednak kilka kłopotów, o których należy pamiętać, analizując PKB albo używając tego jako wskaźnika dobrobytu.

Kapitał ma narodowość

Przedsiębiorstwa nie są transnarodowe, ale nie ma na to żadnego dobrego dowodu. Na przykład raje podatkowe mają dość wysokie PKB, ale wynika to właśnie z lokalizacji siedzib przedsiębiorstw w krajach o niskich albo zerowych stawkach podatkowych. W przypadku niektórych państw afrykańskich można również zauważyć względnie wysokie PKB, ale niewpływające istotnie na majątek obywateli.

Nie ocenia

Licząc PKB, interesuje nas tylko obecny stan produkcji. Nieważne są kwestie związane ze środowiskiem. Degradacja środowiska, jeśli wiąże się z kosztami ponoszonymi do ochrony obywatel, to koszty te na ogół wliczają się do PKB. Przewrotnie zauważał Paul Hawken, że gospodarkę światową można zredukować do konstatacji: „Kradniemy przyszłość, sprzedajemy ją teraz i nazywamy to PKB”.

Też nieistotne dla PKB jest podział jego wytworzenia, czy wynika z działalności finansowej (też finansjalizacji gospodarki) czy pracy. Jednak są do tego osobne dane, których szybkość szacowania jest podobna do PKB.

Jest rasistowski i seksistowski

Koncepcja produktu krajowego brutto jest też krytykowana przez ekonomię feministyczną i ekonomię rozwoju. Nie uwzględnia nieodpłatnej pracy, którą na ogół wykonują kobiety. Ponadto premiuje państwa, w których struktury rynkowe są rozwinięte.

Należy pamiętać, że narzędziem do wyrównywania szans wskazywanym przez ekonomię feministyczną jest odpłatność nieodpłatnej do tej pory pracy. Z kolei szara strefa jest niepożądana z punktu widzenia państwa. Czynności o charakterze gospodarczym wypychane do szarej strefy są albo zakazane, albo legalne, ale mniej opłacalne po opodatkowaniu. Można więc wskazać, że PKB ma motywującą rolę w docenianiu nieodpłatnej pracy oraz ograniczaniu szarej strefy.

To jest tylko liczba

Ekonomiści chcieliby, aby PKB liczył wszystko, a to wszystko było zawarte w jednej liczbie (ew. w dwóch, jeśli byłaby mowa o dynamice PKB). Jest to tylko jedno z narzędzi w opisowej i analitycznej roli ekonomii. Istnieje wiele różnych wskaźników, ale są one trudniej porównywalne, wymagają wielu przekształceń albo metodologia ich obliczeń jest różna.

Rola PKB jest bardzo duża w przypadku badań naukowych wymagających porównań w czasie dla wielu państw.  Nie pozwalają one jednak uzyskać pełnego obrazu dotyczącego na przykład wzrostu gospodarczego. Dlatego prawie zawsze jest wskazywane ograniczenie tego wskaźnika. Naukowcy nawet wymagają w recenzowanych pracach bardziej zaawansowanych metod pomiaru wzrostu gospodarczego.

Kłopot to model gospodarczy

Współczesny model rozwoju gospodarczego polega na nieustannym wzroście gospodarczym. Wymaga tego np. budżet państwa. Mimo deficytów, zachowanie odpowiedniego (być może stałego) stosunku długu publicznego do PKB ma zapewniać wypłacalność państw. Nikt nie wie ile ma wynosić ten stosunek, ale jego wzrost jest negatywnie odbierany przez rynki finansowe.

Kłopotliwa jest kwestia ograniczonych zasobów. Jeżeli uważamy, że globalne zasoby są ograniczone, to PKB też w pewnym momencie nie będzie rosło globalnie. Jednak możliwe jest odwrotne twierdzenie. Przyszłych wzrostów PKB można dopatrywać m.in. w świecie wirtualnym. Przede wszystkim tych wzrostów, które wynikają z klasy próżniaczej (dobra luksusowe). Do tej pory metaversum (metaświat? ponadświat?) są jedynie niewielką częścią i nie wpływają istotnie na PKB.

Świat i gospodarka są bardziej złożone. Uznanie, że cały dyskurs ekonomiczny opiera się na PKB, jest powierzchowne. Wykorzystuje się wiele zmiennych (też jakościowych), które pozwalają na wnioskowanie i poszukiwanie zależności. Produkt krajowy brutto łatwo i w sposób zrozumiały dla całego świata pozwala ocenić, jaka część produkcji jest do podziału. Jednak ile, co i w jaki sposób się podzieli, znajdziemy w innych liczbach i zależy od stosunków polityczno-społecznych.

Damodaran wskazuje, że lepiej mylić się trochę, niż całkowicie oraz lepiej mylić się jawnie, niż mieć rację w tajemnicy. PKB właśnie na to pozwala.

[1] Swoją drogą warto pamiętać, że nie wystarczy, aby w czasach deflacji, PKB wzrosło w cenach realnych. Aby zachować też zdolność uczestników rynku do regulowania zobowiązań, konieczny jest wzrost PKB większy od deflacji (w wartości bezwzględnej). Kredyty są zawsze dodatnie oprocentowane. Spadek nominalny (ale nie w cenach realnych) produkcji powodowałby, że część przychodów, które kredytobiorca przeznacza na spłatę kredytu, jest mniejsza.

[2] William Petty analizował wartość ziemi zdobytej (odzyskanej?) przez Olivera Cromwella w Irlandii. W celach podatkowych ważne było obliczenie nie tylko majątku, ale pracy. Więcej na przykład w:
Fioramonti, L. (2013). Gross domestic problem: The politics behind the world's most powerful number. Bloomsbury Publishing.

[3] Zakładamy, że cena końcowa odzwierciedla poniesione koszty oraz dochód producenta.

[4] Trafnie prof. Kołodko wskazywał, że termin „gospodarki wschodzące/rozwijające” się odnosi się do tych gospodarek, gdzie rynki (finansowe) są atrakcyjniejsze dla inwestorów zagranicznych. W przypadku pojęcia „gospodarki emancypujące” chodzi o dążenie obywateli kraju do wzrostu znaczenia w globalnej gospodarce. Nie są to pojęcia synonimiczne.

Komentarze

  1. Bardzo dobry wpis, wszystko zostało bardzo szczegółowo opisane, aż jestem w szoku.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Svinarski i inżynier Tytko bałamucą, czyli outsider trading

   Serwis YouTube trafnie odczytał, co mnie oburzy. Najnowszy  wywiad Pawła Svinarskiego z Krzysztofem Tytką  to wielki pokaz oszustw, krętactw i pseudoobywatelskiej mobilizacji. Przekaz mówiący, że chodzi o pieniądze wszystkich obywateli, jest oczywistą fasadą. Czy chodzi o pieniądze inżyniera Tytki? Polskie bogactwo surowców naturalnych jest mrzonką Do oceny skali oszustw całego ruchu, który można nazwać zasobiści, trzeba było zobaczyć wywiady w niszowych mediatorach czy wpisy w mediach społecznościowych. Na próżno szukać jakiejś szanowanej publikacji naukowej. Żeby wzrosło znaczenie ich wywodu, już na wstępie zostajemy zasypani nazwami różnych pierwiastków i szacunkami.  W  filmie Svinarskiego  dowiemy się, że Polska ma mieć 420 milionów ton ropy naftowej. Oficjalnie podaje się, że zasoby bilansowe (tzn. które pozwolą co najmniej pokryć koszty produkcji) wynoszą  ok. 22 mln ton . Czyżbyśmy byli świadkami narodzin nowego Łukasiewicza, który pozwoli nawet wydobywać (uznawane za dotych

Czy pieniądze z KPO obniżą inflację?

 W narracji publicystycznej panuje przekonanie, że przyjęcie środków z Krajowego Planu Odbudowy (KPO) pozwoli obniżyć wzrost cen. Jednak argumentacja takiej tezy jest dość szczątkowa. Jak się wydaje, tak może być, ale nie zawsze. Jak jest? Opis faktograficzny będzie potrzebny czytającym za kilka lat. Jednak, żeby nie zgubić do tego czasu szczegółów, warto dookreślić stan faktyczny. Pandemia koronawirusa wymagała od rządów na całym świecie decyzji, które kosztem aktywności gospodarczej miały ratować życia. Niektóre sektory były bardziej narażone na pogorszenie sytuacji finansowej. Dlatego Narodowy Bank Polski zadecydował o obniżeniu stóp procentowych do niemal zera i wprowadzeniu programu luzowania ilościowego. Z drugiej strony władze fiskalne realizowały programy dopłat i preferencyjnych warunków podatkowych dla wybranych branż. Mimo podwyższonej inflacji polityka gospodarcza skupiała się na innych elementach. Od października 2021 roku rozpoczęto zacieśnianie polityki monetarnej (cykl